Samoloty na tapecie i kotek na płocie w pokoju chłopca
Pokoik 2,5 letniego chłopca możemy zobaczyć na profilu instagramowym jego mamy @mata_ta_chata. Dla pani Pauliny prowadzenie profilu o tematyce budowlano-wnętrzarskiej stało się odskocznią od świata bankowości, w którym pracuje od ponad dziecięciu lat. Mama Antka pragnęła dla całej rodziny urządzić przytulny, ciepły dom inspirowany wnętrzami w stylu hamptonowskim. Dom miał spełniać potrzeby wszystkich jego mieszkańców, z obowiązkowym miejscem do zabawy, odpoczynku i wspólnych posiłków.
Pokój chłopca powstawał, kiedy Antek miał zaledwie rok, więc pani Paulinie zależało, by wnętrze było dość neutralne, ale nie nijakie. Pokoik dziecka miał rozwijać jego wyobraźnię i tym sposobem powstał pomysł stworzenia małego miasteczka na powierzchni 3,30×3,30m2. Pojawiły się domki na ścianie w formie tablicy magnetycznej do pisania i korkowej, tapeta z niebem w samoloty i balony oraz drewniany płotek do zawieszania maskotek.
Pokój chłopca zmieniał się wraz z jego potrzebami
Pani Paulina podkreśla, że najlepszym rozwiązaniem w przypadku urządzania pokoju dla małego lokatora jest pewnego rodzaju minimalizm na początku. Ponieważ ciężko cokolwiek „uzgodnić” z 1,5 rocznym dzieckiem w kwestii wyposażenia pokoju, warto kierować się obserwacją i potrzebami malca. Właśnie na tej zasadzie w pokoju Antka pojawiały się z czasem dodatkowe elementy zabudowy, półeczki, stoliczek i odpowiedniej wielkości dywan. Pozwoliło to uniknąć wielu chybionych wyborów.
Na początku pokoik Antka nie obfitował w dużą ilość dodatków. Przybywały one sukcesywnie z czasem, zgodnie z upodobaniami malca. Pojawiły się półeczki z książeczkami i etażerka, na której jest miejsce dla samochodów i innych zabawek. Potem przymocowano jeszcze wieszaczki pod półką, na których Antek sam zawiesza worki z drewnianymi układankami. Zmian w pokoiku na pewno będzie jeszcze sporo, bo już niebawem urodzi się młodszy braciszek Antka.
Jakie rozwiązania sprawdziły się w pokoju chłopca?
Pani Paulina jest niezwykle zadowolona z efektów uzyskanych w pokoju Antka. Widać w nim ogrom serca i pracy włożonych przez nią i dziadka chłopca. Jedyne, co nie zdało egzaminu to położenie farby tablicowej bezpośrednio na tapetę. Robiąc tablicę-domek nie zerwano tego fragmentu tapety ze ściany. Kładąc farbę tablicową bezpośrednio na tapetę powstała chropowata struktura. Ciężko teraz na niej rysować, a funkcja magnetyczna praktycznie została przez to wyeliminowana do zera. Na płaskiej i gładkiej powierzchni ściany, na pewno tablica domek zdałaby egzamin na 5+.
Jak drewniany płotek pojawił się w pokoju chłopca?
Spytaliśmy panią Paulinę, jaka jest historia pojawienia się drewnianego ogrodzenia ogrodowego, raczej niespotykanego elementu wystroju wnętrz w dziecięcym pokoju?
Plotek był elementem mojej wizji miasteczka. Wpadłam na pomysł z płotkiem, kiedy nad morzem w jednym ze sklepów z drewnianymi zabawkami handmade kupiliśmy kota. Od razu wyobraziłam go sobie leniwie chodzącego po płocie właśnie! Kot przymocowany jest na haczyki. Można go szybko ściągnąć, wyczyścić, ewentualnie przemalować i potem założyć z powrotem.
Jak Antek lubi spędzać czas w swoim pokoju?
W ostatnim czasie ogromną pasją chłopca stały się samochody. Dlatego też rodzice Antka zamontowali dodatkowe półeczki, zawieszane na wysokości jego wzroku, by mógł samodzielnie sięgać po wybrane zabawki. Jednym z jego ulubionych miejsc zabaw jest tipi, gdzie bawi się w chowanego. Częstym miejscem aktywności chłopca jest też dywanik. Tam buja się na koniku, układa puzzle, figurki i ogląda książeczki. Antoś lubi, kiedy ktoś mu towarzyszy w czasie zabaw. Chętnie zaprasza do swojego pokoju inne dzieci, a wówczas rodzice mają chwilę na spokojne wypicie kawy w salonie.
Czy jest jakaś zabawna historia związana z pokojem chłopca?
Jeszcze na etapie budowy zabraliśmy Antosia do nowego domu, w którym nawet jeszcze nie było tynków. Chcieliśmy oprowadzić go po pomieszczeniach. Miał wtedy rok i może 3 miesiące. W każdym razie chodził już dość stabilnie. Ogromne było nasze zdziwienie, kiedy nagle złapał tatusia za rękę i zaprowadził go do swojego pokoju. Mąż zapytał czyj to pokoik, a on na to: „moje!” Okazało się, że oprowadzany przez nas synek lepiej znał rozkład pomieszczeń niż my! (śmiech!)
Dziękujemy pani Paulinie za moc inspiracji i podzielenie się z nami doświadczeniami związanymi z urządzaniem pokoju syna. Życzymy dużo dobrego i wielu kolejnych udanych aranżacji, teraz już dla dwóch chłopców, bo przecież lada chwila Antek będzie miał braciszka!
Wszystkich zainteresowanych większą ilością zdjęć przedstawiających dom urządzony przez panią Paulinę zapraszamy do odwiedzenia profilu instagramowego @mata_ta_chata.
Polecamy również nasz artykuł z cyklu Wizyty i inspiracje o pokoiku dla rodzeństwa.
Opracowanie: S.M.